Dick był prototypowym kierownikiem zakładu z listy Fortune 500. Błyszczący. Profesjonalny. Zapinana na guziki. Każdy zawarty gest, każde stwierdzenie przemyślane.
Jeśli doświadczał negatywnych emocji, na pewno nigdy ich nam nie pokazał.
Z wyjątkiem jednego razu.
Nasz zakład produkował książki. (W tamtym czasie około 140 milionów książek rocznie.) Mały błąd – skrawek taśmy został przypadkowo pozostawiony na kliszy – oznaczał, że kilka słów zostało zasłoniętych na jednej stronie.
Chociaż nie brzmi to jak wielka sprawa, ponad 100 000 książek zostało oprawionych i zapakowanych w pudełka, zanim zauważono błąd. Złomowanie i ponowne uruchomienie spowodowałoby zepsucie 200 000 USD. Ich naprawa, choć niezwykle pracochłonna, była tańsza.
Pewnego późnego wieczoru nasze ekipy naprawiały książki, kiedy Dick robił rzadką wizytę w hali produkcyjnej. Zebrał nas wokół. Powiedział właściwe rzeczy. Powiedział profesjonalne, konwencjonalne, oczekiwane - i szczerze mówiąc, nudne - rzeczy o znaczeniu jakości, skupienia i dbałości o szczegóły.
W końcu zabrzęczał do końca.
„Na koniec chciałbym podziękować każdemu z was za pracę do późna” – powiedział. „Utworzymy zespół, który przeprowadzi analizę przyczyn źródłowych i wdroży rozwiązanie, aby coś takiego się nie powtórzyło”.
Odwrócił wzrok. Założyliśmy, że jest skończony i zaczął wracać do naszych stolików.
Potem odwrócił się i stanął twarzą do nas. Jego oczy były wąskie. Jego wyraz twarzy był ponury. Facet obok mnie szepnął: „Czekaj, co to jest?”
— Cholernie się upewnimy — powiedział Dick głębszym i ostrzejszym głosem, brzmiącym jednocześnie zły i stanowczy — że coś takiego nigdy się nie zdarzy, jeśli nie zyska.
Znasz to uczucie, które pojawia się, gdy dzieje się coś naprawdę zaskakującego i nieoczekiwanego? To mrowienie elektryczności, które przepływa przez twoje ciało?
Czułem to. Podobnie ludzie wokół mnie.
Dick nigdy się nie wściekał, ale Dick był wyraźnie wkurzony. Dick nigdy nie okazywał entuzjazmu - ale Dick był oczywiście podekscytowany.
A Dick przeklął. Dwa razy. I nie dla efektu: płynne wstawienie przekleństwa w środku normalnego słowa wykazało wyraźną łatwość wulgaryzmów. Nie tylko przeklinał; przeklinał tak jak my.
Amatorski? Może. Ale w tym momencie zdaliśmy sobie sprawę, że naprawdę miał na myśli frazesy, frazesy i „profesjonalne” rzeczy, które powiedział. Wierzyliśmy i wierzyliśmy, że coś się wydarzy.
Kolejne wydarzenia pokazały, że mamy rację, by tak się czuć.
Podobnie nauka: A Badanie 2017 opublikowane w Psychologia społeczna i nauki o osobowości pokazuje, że od czasu do czasu przeklinanie może sprawić, że będziesz bardziej godny zaufania i inteligentny.
Że znalezienie żartuje z badaniami przeprowadzonymi przez Henry Evans i Colm Foster , inteligencja emocjonalna eksperci i autorzy Step Up: Prowadź w sześciu ważnych momentach . Według Evansa i Fostera najlepsi ludzie – i najskuteczniejsze zespoły – wykorzystują i wyrażają swoje Cały spektrum emocji.
Dick był wkurzony. Dick skupił się na naprawieniu problemu. Dick się troszczył; nie tylko miał prawo do opieki, on, potrzebne dbać.
My potrzebował go do opieki.
Okazując odrobinę emocji – pozwalając, by jego zawodowa fasada wymknęła się, choćby na chwilę – Dick sprawił, że mu zaufaliśmy.
Ale chociaż przeklinanie może sprawić, że będziesz wyglądać na bardziej autentyczną i godną zaufania, jednak: wybierz swoje miejsca. Jest różnica w przeklinaniu danej sytuacji i przeklinaniu osoby. Istnieje również różnica w postrzeganej obraźliwości; Niektórzy ludzie, którzy mogą nie mieć nic przeciwko okazjonalnej bombie atomowej, czują się niekomfortowo z jakąkolwiek bombą atomową. Dick nie przeklął w nas. Przeklął sytuację i dodał ciepła do poszukiwania rozwiązania. Obie były rzeczami, które zdecydowanie moglibyśmy zmobilizować – i chętnie pomoglibyśmy w naprawie.
Co najważniejsze, znał swoich odbiorców.
Ty też powinieneś. Wyraź to, co czujesz, ale rób to w sposób kontrolowany i ujarzmiony.
Ponieważ nauka pokazuje, że autentyczność ma znaczenie – ale jak w przypadku większości rzeczy, dobre rzeczy można posunąć za daleko.